Prawie połowa Polaków stresuje się regularnie swoją pracą, co ma wpływ zarówno na ich zdrowie, efektywność, jak i na kondycję całej firmy. Jesteśmy w ciągłym biegu, wiecznie nie mamy czasu, wciąż gonią nas deadline’y i nowe projekty.
Co piąty z nas doświadcza stresu zawodowego codziennie, a aż 46 proc. polskich kadr stresuje się swoją pracą często, bądź bardzo często. Stres musi w końcu przełożyć się na problemy ze zdrowiem, zmniejszone zaangażowanie pracownika, a w efekcie – spadek jego efektywności oraz wzrost absencji. Nierzadko stres prowadzi też do wypalenia zawodowego oraz rezygnacji z pracy. Nie trzeba dodawać, że koszty negatywnych skutków stresu ponosi cała firma. Należy pamiętać, że stres nie jest „zarezerwowany” tylko dla menedżerów, liderów, czy innych osób, które kierują zespołami, działami, czy całymi firmami. Dotyczy każdego, oczywiście w innym zakresie i skali, ale jednak. Co w takiej sytuacji zrobić ? Przede wszystkim uświadomić sobie, że stres jest wpisany w każdy obszar naszego życia, zrozumieć mechanizmy jego redukcji i wsłuchać się w sygnały z ciała, które z pewnością ono nam wysyła. Zacznijmy od świadomości.
Spotykając wielu młodych ludzi na swoje zawodowej drodze ewidentnie widzę, że na żadnym etapie edukacji nie ma zajęć na ten temat. Uczymy się dat, pojęć przyrodniczych, rozwiązujemy zadania matematyczne i logicznie. Niestety nawet na studiach, gdzie zajęcia z psychologii na kierunkach niezwiązanych z psychologią to jedynie jeden semestr, jest bardzo mało konkretnej wiedzy w tym obszarze. Świadomość, że nasz organizm jest pod wpływem stresu psychicznego lub fizycznego to pierwszy krok, aby coś z tym zrobić. Oczywiście wraz z wiekiem i nabieraniem życiowego doświadczenia większość ludzi zaczyna być bardziej odporna na stres. Nie oznacza to jednak, że nie pozostawia on w nas niszczycielskich rezultatów. Objawy mogą przejawiać się w postaci przyspieszonego bicia serca, bladości, napięcia mięśni, drżenia rąk, zmiany ciśnienia krwi, suchości w ustach i gardle, bezsenności czy bólu głowy. Ja osobiście, gdy odczuwam, że „krew gotuję mi się w żyłach” od razu wiem, że to pierwszy sygnał, później przychodzi irytacja na ciągłe pytania, sprawy, sytuacje, które moi współpracownicy chcą ze mną przedyskutować, pokazać, przedstawić, czy skonsultować.
Punktem kulminacyjnym jest moment, gdy drażni mnie towarzystwo innego człowieka, chcę zostać sam i mieć tzw. święty spokój. Nie dopuszczam do tego, aby ten punkt występował kiedykolwiek, choć były też takie momenty. Szczególnie wśród menedżerów wyższego szczebla trzeba bardzo mocno pilnować, aby panować nad stresem, ponieważ czasem nawet nie zdajemy sobie sprawy jak dokładnie nasi podwładni nas obserwują. Jakie jest więc remedium na rozładowanie stresu, gdy już nauczyliśmy się rozpoznawać sygnały płynące z naszego ciała ? Pierwszym i najłatwiejszym do zastosowania jest wysiłek fizyczny, który skutecznie redukuje poziom stresu. Czy każdy z nas po intensywnych ćwiczeniach, wędrówkach w górach lub meczu piłki nożnej nie czuje się zmęczony, ale jednak z błogim nastrojem ? Oczywiście, że tak. Ważne jednak, aby to robić regularnie. To, co jednak powoduje, że nasze życie jest dużo bardziej zrównoważone, ciekawe i satysfakcjonujące to pasja. Taka prawdziwa, pełna zaangażowania i odrywająca nas od codzienności. Jedną z moich pasji jest muzyka. Komponowanie muzyki, pisanie tekstów, a następnie wspólne próby podczas, których zapominam o całym świecie są dla mnie terapią, wytchnieniem, niesamowitą podróżą do moich emocji, których nigdy nie odkryłbym sam. Wspólne granie z ludźmi, których darzę ogromną sympatią powoduje, że długotrwały stres, który towarzyszy mi każdego dnia ulega bardzo znacznej redukcji. Przy okazji dzieje się wiele nieprzewidywanych zdarzeń, bo jak opisać nagrywanie płyty w studio, gdy efekt finalny przekracza to, co sobie zaplanowaliśmy ? Jak opisać przygody podczas sesji zdjęciowych, nagrywania teledysków, czy udzielania wywiadów ? Wtedy jest tylko pasja, jaką dla mnie jest muzyka. Ktoś może zapytać – ale Adam skąd na to bierzesz czas, przecież pracujesz wiele godzin każdego dnia ? Odpowiedź jest prosta – ten czas musi się znaleźć, ponieważ pasja, która jest nieodłącznym elementem mojego życia jest bezpośrednim czynnikiem wpływającym na jakość zarządzania firmą i mojego sposobu funkcjonowania w otoczeniu biznesowym.
Bez pasji, która jest odskocznią nie ma sukcesów w naszym życiu. Pasją nie jest oglądanie codziennie telewizji, nie jest też granie w gry komputerowe i maniackie uzależnienie od gadżetów elektronicznych. Pasją jest działanie, tworzenie i robienie nieszablonowych rzeczy z innymi ludźmi, w środowisku innym niż to, które otacza nas w codziennej pracy i życiu. Aby pasja była dla nas prawdziwym remedium na stres, musi przenosić nas w inną rzeczywistość. Inaczej to będzie jedynie mało znaczące hobby. Wiem, że to nie jest łatwe, ale szukajcie w swoim otoczeniu biznesowym, czy prywatnym ludzi, którzy żyją swoimi pasjami. Nie jest to gwarancja, że od razu muszą być wspaniali, ale z pewnością istnieje duże prawdopodobieństwo, iż są nieszablonowi i pełni radości z życia. Tacy ludzie noszą w sobie entuzjazm, który zaraża innych. Dzięki pasji rzadziej chorują, długo zachowują dobrą kondycję fizyczną, żyją dłużej i są bardziej wytrzymali. Jako ludzie są po prostu bardziej interesujący i ciekawi.
2 Responses
Fajny blog!
Dziękuję.