„Czekam na wiatr, co rozgoni Ciemne skłębione zasłony Stanę wtedy na “raz” Ze słońcem twarzą w twarz”
28 lipca w sobotę na ranem odeszła od nas Kora – wokalistka, autorka tekstów zespołu Maanam oraz niesamowita kobieta. Najwybitniejsza artystka polskiego rocka. Gdy w ten sobotni poranek przeczytałem tę informację było mi bardzo smutno. Wszyscy wiedzieliśmy, że Kora walczy z rakiem, ale gdzieś tam każdy miał nadzieję, że się uda, bo przecież niektórym się udało. Czy to Kamil Durczok, czy Adam „Nergal” Draski – oni pokonali nowotwór i dalej mogą żyć, ciesząc się każdym dniem. Korze niestety się nie udało. To wiadomość tragiczna i przytłaczająca.
Kim dla mnie była Kora ? Na pewno kimś bardzo szczególnym. Kimś, kto był w pobliżu całe życie. Pamiętam, gdy jako 9 letni chłopak wybrałem się razem z moją mamą kupić swoje pierwsze kasety magnetofonowe. To były perły – wtedy tego jeszcze nie rozumiałem, ale los sprawił, że trafiłem na zespoły, które wówczas stanowiły ścisłą czołówkę polskiej sceny muzycznej. To był rok 1983. Pierwsza płyta Republiki „Nowe sytuacje”, Lady Pank „Lady Pank”, no i magiczny „Nocny Patrol” Maanam”. Każdy, kto choć trochę kocha polską muzykę rockową wie, że te płyty to kamienie milowe. Dla Republiki i Lady Pank to były płyty debiutanckie, dla Maanamu album numer trzy, który w dyskografii każdego zespołu uważany jest za przełomowy. Czy mogłem trafić lepiej ? Nikt tak nie śpiewał, jak Kora, nikt nie pisał utworów w taki sposób jak Marek Jackowski. Oni po prostu byli najlepsi. Oczywiście jako dzieciak nie mogłem rozumieć tekstów i niuansów między wierszami, ale jako wrażliwy muzycznie chłopiec chłonąłem każdą nutę słuchając tej płyty w nieskończoność. Do momentu odkrycia „Master of Puppets” Metalliki w 1987 roku to właśnie Kora z Maanamem była całym moim światem.
Co teraz czuję, gdy jej nie ma? Ciężko to opisać. Tyle kolejnych wspomnień przecież wiąże mnie z Maanamem. Pamiętam jak już wiele lat później na moje 20 urodziny od jednej z bliskich mi koleżanek dostałem w prezencie album „Róża”. To był rok 1994 r. Piątym utworem na tym albumie jest utwór „ Bez Ciebie umieram”. Dla mnie to jeden z najpiękniejszych utworów w niesamowitej historii zespołu Maanam. Kora w pierwszej zwrotce śpiewa: „Wiem, że czekasz, że stoisz Boisz się, że nie przyjdę, że to był tylko żart. Nie, nie żartuję, bardzo tęsknię i czuję. Że bez Ciebie umieram, powietrza mi brak”. I czyż to nie jest piękne wyznanie miłości ? Jak wielu kochających się dziewczyn i chłopców, mężczyzn i kobiet mogło kiedyś ten tekst napisać w liście, a teraz przesłać SMS, mailem, czy w przypadku Panów na bileciku dołączonym do przepięknego bukietu kwiatów ? Poezja i teksty Kory to w wielu przypadkach piosenki o miłości, o bliskości, o tęsknotach i wrażliwości. A czy mogło być inaczej ? Być może nie wszyscy wiedzą, że Kora była wychowanką domu dziecka i miała trudne dzieciństwo. Jak niewielu potrafi takie przeżycia przełożyć na taką niesamowitą charyzmę, talent, niezależność i wspaniałą osobowość. Ona to potrafiła, bo Kora była kimś wyjątkowym. W niektórych tekstach wcale nie potrzebowała zbyt wielu słów, aby wyrazić całą barwę uczuć, smaczków i detali. Pięknym przykładem jest utwór „Kocham Cię Kochanie moje” i genialna trzecia zwrotka „Kocham Cię Kochanie moje. Kocham Cię a Kochanie moje. To przypominanie pierwszej pieszczoty. Kocham Cię Kochanie moje. Kocham Cię a Kochanie moje. To noce z miłości bezsenne. Kocham Cię a Kochanie moje. To rozstania i powroty. I nagle dzwony dzwonią i ciało mi płonie. Kocham Cię tak tak tak tak”. I znowu tekst, który można wysłać swojej ukochanej i bawić się nim na wszelkie możliwe sposoby.
Pamiętam, gdy w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych byłem na jednym z koncertów Maanam. Gdy Kora weszła na scenie to była magia. Nie tylko wokalnie była niesamowita, ale jako kobieta wyglądała zniewalająco. Elegancja, klasa, charyzma. Piękna, ze ślicznymi brązowymi oczami, poruszająca się w uwodzicielski sposób. Tego nie sposób zapomnieć. I tak chcę ją zapamiętać. Przepiękną, niezależną, kontrowersyjną, wrażliwą, niesamowicie twórczą, nie dającą się łatwo zdefiniować – po prostu jedyną, kochaną i taką niepowtarzalną. Kto w Polsce jest w stanie kontynuować dzieło Kory, czy mamy taką artystkę, osobowość i charyzmatyczną osobę ? Może to pytanie jest nie na miejscu – jeżeli tak to wybaczcie. Kory nie da się zastąpić, ale potrzebujemy takich postaci, takich artystów, po prostu ludzi wyłamujących się z utartych schematów. W „Boskim Buenos” Kora śpiewa „Chcę jeszcze raz pojechać do Europy lub jeszcze dalej do Buenos Aires. Więcej się można nauczyć podróżując. Podróżować, podróżować jest bosko”. Wierzę, że teraz z Markiem tam już jesteście. Ja też tam się wybieram i gdy w jednej z niezliczonych kawiarni argentyńskiego Buenos Aires spotkam Ciebie, a Ty zaśpiewasz mi „To tylko Tango” – „Podaję Ci rękę, ty mówisz że mało. Podaję Ci usta, ty prosisz o więcej. Oddaję Ci serce, oddaję Ci ciało Ty czekasz i mówisz, to mało, to mało.” Ja wtedy odpowiem tekstem z jednego z najpiękniejszych Twoich utworów „ Po prostu bądź” – „Kto kocha naprawdę będzie kochać zawsze. Gniew zamieni w kochanie, a zdradę w niepamięć. Nie oceniaj mnie Ani dobrze ani źle. Po prostu bądź, po prostu bądź i patrz”
Kora, gdziekolwiek teraz jesteś ….po prostu bądź i patrz. Zawsze będziesz dostarczać mi najwspanialszych emocji i wzruszeń tak, jak przez ostatnie 35 lat. Dziękuję…